top of page

Kalendarz pszczelarski - miesiąc po miesiącu

Prace w sezonie

Kiedy moderatorzy strony poprosili o opracowanie artykułu w konwencji miesiąc po miesiącu w pasiece odpowiedziałem, że to jest niemożliwe, ze względu na istotne różnice w każdej pasiece, wynikające np. z regionu, pogody, linii i rasy pszczół, rodzaju ula, pożytków. Nie istnieje uniwersalna, jednolita instrukcja obsługi pasieki, dlatego poniższy artykuł jest jedynię ogólną, poglądową wiedzą. 

Grudzień
Miesiące zimowe to urlop dla pszczelarza. Należy zapewnić pszczołom maksymalny spokój i ciszę. Jest to czas prac porządkowych w pracowni pasiecznej, okres skrobania i czyszczenia ramek, wytapiania wosku, przygotowywania sprzętu na kolejny sezon. Powinna to być pora marketingu, rozwoju działań promocyjnych polskiego miodu, a także czas na edukację w szkołach i przedszkolach. 


W trakcie zimowli nie rekomendujemy przeglądania gniazd nawet przy odpowiednich do tego temperaturach. Każdy ruch, dźwięk, otwieranie ula, trzeszczenie śniegu pod butami, stukanie i ocieranie powoduje u pszczół stres, który przekłada się na większe zużywanie pokarmu a w skrajnych przypadkach do biegunki. Uzasadnione są maksymalnie 2-3 kontrole w okresie przedwiosennym polegające na:

1. Bardzo cichym odblokowaniu wylotów z osypu zimowego (wygrzebaniu patyczkiem martwych pszczół i udrożnieniu wylotów) w ulach leżakach! Po wygarnięciu osypu (normą są nawet 3-4 szklanki) należy ponownie założyć kratkę przeciw gryzoniom.

2. Skontrolowaniu w trakcie odwilży (ocieplenia) zapasów pokarmu i ewentualnym podkarmieniu pszczół ciastem lub ramkami z magazynu.

3. Wsunięciu wkładek dennicowych (zamknięciu dennic) bądź dołożeniu ocieplenia. 

 

Początkujący i ciekawi pszczelarze mogą osłuchać ule stetoskopem (słuchawkami lekarskimi) poprzez delikatne puknięcie w ściankę ula – będzie szum i bzyczenie. Można tak też zrobić przy użyciu gumowego wężyka – włożyć kilka cm przez wylot.
 

Niektórzy pszczelarze, bardziej doświadczeni preferują jeszcze zabiegi przeciw warrozie w grudniu, np. kwasem szczawiowym. Dzikie ptactwo można ddciągnąć od uli wysypywaniem nasion słonecznika czy pszenicy albo wieszaniem kawałkó słoniny kilkanaście metrów za pasieką.

Styczeń

Co raz częściej zauważamy, że praktycznie każdego roku pojawia się ciepła, łagodna zima Oznacza to wzrost aktywności pszczół w ulu, tzn. matka wznawia czerwienie a co za tym idzie - dochodzi do szybszego zużywania zimowych zapasów i namnażania się roztoczy V. destructor w czerwiu. W przypadku podejrzenia kończących się zapasów można położyć jednorazowo max 1,5 kg ciasta na otwarte max 2 uliczki, po czym przykryć je folią i ociepleniem. Praktykuje się w styczniu/lutym i/lub marcu przeprowadzenie zabiegów z wykorzystaniem Apiwarolu, póki nie ma w gniazdach pokaźnych ilości czerwiu. Co raz częściej pszczelarze sięgają po tzw. Candy Board, o którym więcej można poczytać na https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/160-pasieka-5-2018/1855-na-ratunek-pszczolom-candy-board

Luty

Tak samo jak i w styczniu nie należy zachodzić do pasieki, chyba że w celu usunięcia osypu zimowego bądź podkarmienia awaryjnego lub docieplenia. Może niespodziewanie wystąpić oblot oczyszczający, gdy temperatury przekroczą 10*C. Po intensywności oblotu można ocenić stan zdrowotny i siłę rodziny. Przy oblocie konieczne jest postawienie poidła z wodą, w nasłonecznionym miejscu i zabezpieczonym przed topieniem się robotnic (keramzyt, kamyki, styropian, deseczki, pływaki itp.). Poidło powinno być osłonięte daszkiem zabezpieczającym przed  kałem latających pszczół co zapobiegnie zakażaniu się pszczół. Lepiej jest podać wodę bezpośrednio do ula w poidełkach powałkowych lub słoikach, gdzie woda jest ciepła (będzie grzała się od ciepła kłębu) i dostępna przez cały okres zimnego przedwiośnia. Woda na przedwiośniu przy ulach jest konieczna. Bez niej pszczoły będą latały na odległe tereny, gdzie będą narażone na pożarcie przez ptactwo lub osłabione z zimna padną. W lutym rozpoczyna się okres czerwienia u matek, a jak wiadomo bez wody ten proces nie będzie obfity. Woda jest konieczna do opracowania papki służej do wykarmienia larw. Sprawdzić też należy drożność wylotów, obowiązkowo trzeba oczyścić dennicę z osypu zimowego. W trakcie oblotu wszystkie zasuwki, kratki i wkładki są niewskazane, bo blokują tylko światło wylotu, automatycznie tworzą się korki i przepychanki wśród pszczół. 

Po obserwacjach w trakcie oblotu można podjąć następne kroki:
* wyrzucony z plastrów martwy czerw - infekcja bądź brak pokarmu - pierzgi,
* spadłe pszczoły z wyciągniętymi języczkami /trąbkami/- w ulu panuje głód,
* ślady kału na ulu świadczy o nosemozie bądź silnej biegunce. Zdrowe pszczoły oddają kał w postaci brązowych plamek. Chore natomiast  mają kał rozlany i rzadki zazwyczaj jasny. Kał może pokrywać ścianki ula jak i ramki,
* mrowienie się pszczół, głośne buczenie, "płacz" - strata matki,
* ustanie lotów, spadanie pszczół z pomostu świadczy o głodzie lub chorobie
* pełzakowaty /ameboidalny/ ruch pszczół przed ulem może świadczyć o nosemozie, zatruciu (np. pokarmem, spadzią) bądź inwazji pasożytniczej,
* postrzępione skrzydełka u pszczół, niemożność latania - warroza i wirus zdeformowanych skrzydeł, a wiec niesumienna walka z varroa na jesieni. 

Marzec

W marcu i kwietniu przebiegają zazwyczaj pełne obloty i pierwsze przeglądy. 

Wszelkie kontrole należy wykonać szybko, bez ociągania tak jak na jesieni - chodzi o to, aby nie uszło za dużo ciepła z wnętrza gniazda, nie można wychłodzić za bardzo rodziny i zaziębić czerwiu, w przeciwnym razie może się nam rozwinąć nawet kiślica. Podczas kontroli otwieramy tylko uliczki, stwierdzamy na ilu ramkach mieszczą się pszczoły i nieobsiadane skrajne puste plastry odejmujemy, zabieramy, zmiatając pszczoły. Ścieśniamy je jeszcze bardziej, tak jak na jesieni. Oceniamy ilość pokarmu i z góry tylko patrzymy czy jest czerw - świadczy o obecności królowej. W przypadku braku żelaznego zapasu min. 5 kg, dostawiamy ogrzane wcześniej w pomieszczeniu mieszkalnym ramki najlepiej z pierzgą lub płynnym pokarmem bądź karmimy pszczoły ciastem. Podanie syropu cukrowego jest wysoce niewskazane ze względu na duży wysiłek fizyczny (termiczny) robotnic by taki pokarm przerobić (hydroliza enzymatyczna, pochłaniająca dużo energii - ATP). Przyglądamy się pszczołom pod kątem objawów chorobowych, dobrze będzie jeśli zastosuje się profilaktyczne zabiegi przeciw warrozie - oczyści się pszczoły Apiwarolem. Wymieniamy ocieplenie na suche. To bardzo ważne, aby w ulu było ciepło, trwa intensywny wychów czerwiu. Nie jest wskazane wyjmowanie plastrów gniazdowych, lecz delikatne rozchylanie ramek w ulu. Wyjmować należy plastry wyjedzone, skrajne i puste. 

Przygotowujemy się do pełni pracy, gdyż oblot wiosenny otwiera nam nowy sezon na miód. Pszczoły w tym czasie zbierają pierwszy pyłek z wierzb, krokusów, przebiśniegów, niezbędny do rozwoju rodziny. Główny przegląd wiosenny wykonuje się dopiero gdy stopnieją  śniegi i temperatura w cieniu będzie się utrzymywać na poziomie +16 * C. 

Kwiecień

Bezpieczniej będzie, jeśli opis generalnego przeglądu wiosennego umieścimy w tym miesiącu. U nas prawie zawsze jest to pierwsza dekada kwietnia. Tak jak wspomnieliśmy, przegląd wykonujemy przy +16*C w cieniu. Im wcześniej przeprowadzimy wiosenne porządki, tym większe są szanse wzmocnienia i ukierunkowania rodzin w rozwoju. Podczas szczegółowego przeglądu wymieniamy stare, brudne, zawilgocone, wyżarte i puste ramki na ładne plastry najlepiej z zapasowym pokarmem.  Żelazny zapas w ulu ma wynosić 5-6 kg. Pełna ramka wielkopolska mieści 1,5 kg miodu, warszawska poszerzana i dadanta  2 kg miodu. Najważniejszy jest pyłek, który stymuluje rozwój rodzin. Proponujemy nakręcić pszczoły i je pobudzić do pracy poprzez stopniowe odsklepienie zapasów zimowych. Należy delikatnie przerysować widelcem / odsklepiaczem plastry z zasklepionym syropem, pszczoły taki zabieg pobudzi, przeniosą ten pokarm nad czerw - szybciej zużyją, a komórki po nim wypolerują i udostępnią matce nową powierzchnię na czerw bądź robotnicom świeży nakrop. Początkowo odsklepia się nieduże powierzchnie ok. 10 cm2 łącznie z dwóch ramek ulokowanych przy plastrach z czerwiem. Takim "powerem" może okazać się również podanie ciasta miodowo-pyłkowo-cukrowego. Ważnym etapem przeglądu jest ścieśnienie gniazd, przy tej kontroli można już wysuwać swobodnie ramki i podziwiać ogromne ilości czerwiu. Mimo to ustawiamy gniazdo jak na jesieni - liczba ramek adekwatna do ilości i siły roju. Zostawiamy oczywiście ramki z pokarmem i czerwiem, tak żeby czerw był w środku między ramkami z pokarmem (jedzenie ma być na skrajnych pozycjach, nie przeplatać, nie rozrywać tego embrionu). Maty ocieplające muszą być suche. Patrzymy czy nie ma objawów chorobowych, gdyby był czerw trutowy, zaczątki mateczników ratunkowych czy wymiany, albo gdyby w ogóle nie było czerwiu - rodzinę należy połączyć, skasować starą matkę. Jeśli podejrzewamy bezkrólewie i nie możemy znaleźć matki dobrze by było wykonać próbę na jej obecność - przestawić ramkę z innej rodziny z młodym czerwiem otwartym. Okaże się czy pociągną mateczniki. Pamiętajcie, że słabe roje bądź rodziny bezmatkowe należy szybko połączyć z innym rojem (wyrównanie zapachów!), bo mogą wykształcić się trutówki anatomiczne. Optymalna ilość ramek: 
1. Wielkopolskie muszą obsiadać minimum 6 ramek,
2. Dadant i Warszawskie - 6-7

Później taką rodzinę można podzielić na dwie, np. tworząc odkład.


Nie zaleca się podkarmiania pszczół syropem cukrowym ze względu na ryzyko wykończenia pszczół zimowych, które muszą jeszcze wychować pierwsze, wiosenne pokolenie. Zachęcamy mocno do odsklepiania plastrów lub podawania ciasta - pobudza to matki do intensywnego czerwienia. W razie silnego głodu, w przypadku śmierci głodowej zasadę tę należy nagiąć i spryskać pszczoły siedzące na plastrach syropem o stężeniu 1:1 po to by przywrócić szybko budżet energetyczny. Zawsze najlepszym pokarmem będzie dostawienie gotowych plastrów. Zimowy pokarm ma zniknąć do momentu, kiedy zakwitną pierwsze pożytki, sady owocowe i mniszek. W pierwszej kolejności zawsze -wraz ze wzrostem liczebności pszczół- dodaje się ramki z suszem- czyli gotowe puste, suche plastry, delikatnie poszerzamy po 2-3 ramki z boku nie rozdzielając plastrów z czerwiem. Nadal dbamy o pasieczysko, higienę i wodę. Wyloty muszą być otwarte maksymalnie i muszą być pozbawione wszelkich zasuwek i wkładek, na których pszczoły mogłyby gubić pyłek. 

Maj

Zaczynamy w tym miesiącu centralne poszerzanie gniazda. Należy za ostatnimi ramkami z czerwiem dodawać zarówno ramki z gotowymi odciągniętymi plastrami (susz) jak i ramki z węzą. Można przeplatać. Jeszcze w pierwszych dwóch tygodniach nie wkładamy węzy w środek gniazda, żeby nie zaziębić czerwiu, w maju jeszcze te temperatury nie są stabilne. Ramki z węzą wstawiamy mniej więcej w momencie zakwitu agrestu, a dokładniej wtedy kiedy widzimy nowiuteńkie białe nadbudowania na starych ciemnych plastrach. To będzie sygnał, że pszczoły potrzebują nowego miejsca, aktywność pszczół woszczarek jest prędko zauważalna, nawet przez laików. W zależności od tego jak szybko będą odbudowywane kolejne ramki dokładamy następne partie węzy zarówno w gnieździe centralnym jak i nadstawkach. Stare ramki po wygryzionym czerwiu z poprzedniej zimowli przesuwamy na skraj gniazda aby je w końcu kiedyś wyjąć (dbanie o higienę). W połowie maja węzę należy wstawiać w środek gniazda, aby przewietrzyć ul i rozładować nastrój rojowy. Wycinamy oczywiście wszystkie mateczniki rojowe, staramy się nie doprowadzić do rójek. Tworzymy odkłady. Poszerzamy ule, rozrajamy rodziny, dzielimy rodziny, wymieniamy matki. Wstawiamy ramki pracy na drugą pozycję (jako druga ramka w ulu), nie trzeba zaznaczać, że po rozpoczęciu pożytku (zakwitu kwiatów) wkładamy kraty przegrodowe (miodnia/rodnia) oraz zakładamy nadstawki na miód. Powinniśmy na przyszłą zimę zostawić te ramki, które odbudują pszczoły tej wiosny. Wyrównujemy siły we wszystkich rodzinach, osłabiamy roje silne, zasilamy słabsze poprzez przestawianie ramek z czerwiem krytym. Tutaj toczymy głównie walkę o to, aby nie dopuścić do rojenia się. Pszczoły muszą mieć dużo przestrzeni do składania wziątku a matki do czerwienia. Pszczoły muszą być wciąż czymś zajęte.. Dopóki nie zostanie zredukowany nastrój rojowy, początkującym rekomendujemy przeglądy wszystkich rodzin pszczelich minimum co 7 dni, inaczej gwarantujemy - dojdzie do dalszego odbudowywania mateczników rojowych a w końcu do rójki. 

Czerwiec
   
Nastrój rojowy się potęguje. Klasycznymi objawami są: 
-rozleniwione pszczoły,
-robotnice siedzące bezczynnie na mostku,

-osłabienie lotów,
-aktywność robocza spada, 
-na skraju gniazda i pod daszkiem tworzą się kłęby bezczynnych pszczół oczekujących na sygnał do rojenia,
-coraz mniej świeżego czerwiu,
-spowolnione odbudowywanie ramek a nawet ustanie w odbudowie węzy,
-obfitsze czerwienie trutowe,
-obecność nawet kilkudziesięciu miseczek matecznikowych na skraju plastrów gniazdowych.

Redukowanie nastroju rojowego opisane jest w osobnym artykule - Zakładka Gospodarka pasieczna | Biblioteka.


W czerwcu prowadzi się pierwsze miodobrania. Do miodobrania zabiera się ramki, z których nie wycieka przy wstrząsach nektar, najlepiej zabierać te, które są poszyte do połowy zasklepem z wosku. Absolutnie zabronione jest wirowanie ramek z czerwiem. Po to są kraty, miodnie i nadstawki, żeby z nich zabierać miód. Pamiętać należy o pozostawieniu w ulu żelaznego zapasu bądź podkarmieniu pszczół wieczorem syropem cukrowym lub ciastem. 


Czerwiec to dobry czas na wymianę matek - patrz Biblioteka. Czerwiec jest najlepszym miesiącem na tworzenie odkładów.  

Może dobrym zagadnieniem będzie gromadzenie ramek z pyłkiem. Nie odbieramy plastrów z pierzgą tym rodzinom, które mają zamontowany poławiacz pyłkowy, niedobór pyłku może doprowadzić do przykrych skutków. Rodziny nie objęte poławianiem wylotowym, można wykorzystać do zabezpieczenia ramek z pierzgą na okres uboższy, cechujący się niską podażą pyłku (sierpień, wrzesień przy układaniu gniazd lub podkarmianie wczesnowiosenne). Ramkę z pierzgą jeśli taka się już ukształtowała można już zabrać w tym miesiącu. Jeśli chcemy taki plaster uzyskać, należy silnym rodzinom w ulach leżakach wstawić za ostatnią ramką z czerwiem kratę odgrodową a zaraz za nią pusty jasny plaster. Po zapełnieniu wymieniamy na nowy. W ulach stojakach pyłek gromadzony jest w bocznych ramkach dolnego korpusu. Skrajne 2 - 3 plastry od ściany są zapełniane pierzgą, mogą być zasklepiane przez pszczoły. Jeśli ich nie zasklepią to można je zabezpieczyć we własnym zakresie:

  1. Niezasklepione ramki z pyłkiem należy wstawić do odkładów bądź rodzin wyłączonych z produkcji - dokarmianych, które będą systematycznie podkarmiane i tym samym zostaną dopełnione syropem i zasklepione.

  2. Metodą Pana S. Zbiega - zasypać należy cukrem pudrem plastry z pyłkiem, następnie skropić wodą ze spryskiwacza, poczekać aż wytworzy się taka "lukrowa powłoka" jak to określał Pan Stanisław. 

  3. Można wydłubać wykałaczkami pierzgę z komórek, bądź wyciągnąć ją przy użyciu maszyny do odzysku pyłku, zalać należy do połowy miodem i wiosną użyć przy robieniu ciasta miodowo-pyłkowo-cukowego. To też świetnie pobudzi rodziny. Po zabezpieczeniu, plastry trzeba przenieść o suchego, dobrze wentylowanego pomieszczenia, bez dostępu myszy i motylicy. Jesienią plastry z pierzgą wstawiamy na ostatnie miejsce. Pyłku nie odbierać od chorych, zainfekowanych rodzin. 


Lipiec

Wygasa nastrój rojowy. Pszczoły wznawiają normalną pracę. Miesiąc ten to letni urlop dla pszczelarza. Pozostaje mu tylko kontrolować co jakiś czas przybytek miodu bądź bawić się przestawianiem ramek regulując ich ilość po stronie miodni i rodni. Lipiec to dalszy ciąg wirowania miodu i myślenia już o przygotowaniach do zimy, bowiem od połowy lipca kształtuje się już po cichu -nie koniecznie każdy o tym wie- pokolenie zimowe pszczół. W lipcu w trakcie upałów będą się pojawiały tzw. brody, stosujemy jeszcze ramki pracy, zapewniamy maksymalną wentylację w ulach. Pszczoły mogą już nie odbudowywać tak chętnie ramek z węzą jak to robiły w maju czy czerwcu, trzeba je będzie pobudzić syropem jeśli zajdzie potrzeba wyrobienia plastrów do zimowli i gdy nie będzie większego pożytku. Najwydatniejsze i najbardziej wartościowe pszczoły zimowe to te, które wygryzą się między ok. 25 lipca a 20 września. Robotnice te, po zaopatrzeniu w tzw. ciałko tłuszczowe przeżyją całą zimę ale również wychowają i wykarmią pierwsze pokolenia pszczół wiosną. Powoli -mimo, że spodziewamy się jeszcze miodobrania- segregujemy plastry, te najstarsze, najciemniejsze staramy się odsuwać z dala od centrum gniazda, odgradzając je kratą - na miód. Ciemne, stare plastry wstawiamy na skraj gniazda bądź przekładamy do korpusów miodowych. Takie plastry wycofamy jesienią z ula. Pod koniec lipca jeśli nie odbieramy miodu trzeba już zwracać uwagę na stan rodziny, ilość zapasów, czerwiu, wydajność matek, siłę rodziny itp. Należy rozpocząć zabiegi przeciw warrozie, prócz ramek pracy rozważyć kurację Kwasem Mrówkowym 85%. Jeśli nie decydujemy się już na odbiór miodu - niektórzy kończą sezon po lipach- to podkarmiamy pobudzająco na królową 0,5 do 1 litra syropu 1:1 podawanego co drugi, co trzeci dzień pszczołom aby zwiększyć czerwienie a tym samym przyrost zimowego pokolenia pszczół..


Sierpień 

W sierpniu należy rozpocząć zakarmianie rodzin na zimę. Ma być to przedłużenie karmienia pobudzającego, tylko że w większych ilościach i stężeniach. Pszczoły karmi się syropami gęstymi 3:2; 1,5:1 i 2:1 ale w ten sposób by zostawić jeszcze miejsce matkom na czerw - by nie zalać całego gniazda. Polecamy tutaj operować na 2 korpusach. Synchronicznie należy przeprowadzać zabiegi na warrozę. W sumie należy podać na jedną rodzinę od 12 do 15 kg cukru. W trakcie karmienia w ulach leżakach– należy oddać  matce minimum 4-5 ramek za kratą, by nie zatrzymało się czerwienie.  Zakarmić należy najpóźniej do 17 września, tak aby pokarm przerobiły stare letnie pszczoły lotne, które i tak zimy nie dożyją. 

Przypominamy, że nie wolno gotować syropu cukrowego. Zagotowujemy samą wodę – doprowadzamy do wrzenia-, wyłączamy gaz, wsypujemy cukier i intensywnie, dokładnie mieszamy. Gotując syrop cukrowy wydziela się toksyczny HMF hydroksymetylofurfural. Polecamy dodawanie do syropów ziół, Apilacu w ilości 2 gramy na 10 litrów syropu lub dodatek ApiFarmy, ApiBioFarmy. Zadaniem pszczelarza jest także wstępne ułożenie gniazda tak by dostosować w dwóch-trzech przeglądach wielkość gniazda do wielkości rodziny. Gniazdo nie może być za luźne, ani za ciasne, zostawia się tyle ramek, ile obsiadają pszczoły. Takie zmiany i ostatnie dopasowanie mogą się kończyć nawet z początkiem października. Ciągle ścieśniamy i odejmujemy puste bądź nieobsiadane ramki. Inaczej w okresie zimowli będą stanowiły „bryłę lodu”. Szczegóły przygotowań jesiennych znajdziecie w Bibliotece. Zgodnie z założeniami naszego programu pozwólmy matkom czerwić do września, potem dopiero ująć ramki po wygryzieniu się pszczół i wyjąć kratę. Na czas leczenia Apiwarolem warto zamknąć matki w izolatorze Chmary ale wypuścić je przed zimowlą. W sierpniu robotnice zaczną wyrzucać trutnie z uli - często leży ich cały dywan pod ulem. Przed zakarmianiem trzeba odwirować miód, zwłaszcza jeśli wiemy, że jest to miód spadziowy! Nie można zostawić pszczołom spadzi na zimę, gdyż zawiera cukry obciążające jelito proste pszczół. Uwaga na rabunki! Wszystkie rodziny nawet najsilniejsze muszą mieć włożoną wkładkę zwężającą wylot, bezpiecznie będzie ścieśnić nawet na 1 pszczołę. 
 
Wrzesień

Na większości środków leczniczych do warrozy napisane jest by stosować w okresie bezczerwiowym. W ostatnich latach ten okres i termin praktycznie w polskich warunkach nie funkcjonuje. Bez izolowania matek bądź bez zalania gniazda dochodzi do ciągłego czerwienia z racji przedłużonej, ciepłej jesieni. Aby gruntownie zwalczyć warrozę leczenie należy rozpocząć bez względu na to czy jest czerw - już w sierpniu (a wiadomo, że w sierpniu czerw musi być w pokaźnych ilościach). We wrześniu proponujemy zastosowanie drugiej terapii, drugiej fali zabiegów zapobiegających reinfekcji. W tym celu zachęcamy do kontynuowania zabiegów z wykorzystaniem jednego z podanego poakietu preparatów: Apiwarolu, kwasu mrówkowego, tymolu bądź PolyVar Yellow. Metodyka profesora Z. Lipińskiego opiera się na pięciokrotnym dymieniu rodzin, 2-krotnie w sierpniu i 3 krotnie we wrześniu. Pamiętać należy o prawidłowym ułożeniu gniazda. Nie wolno zostawić ramki z pierzgą bądź pustego plastra na środku gniazda. Jest to techniczny błąd w ułożeniu gniazda, czego skutkiem będzie spadek rodziny. Ramki z pierzgą powinny być ustawione jako ostatnie w gnieździe, w leżakach najlepiej po lewej albo prawej stronie, na skrajnych pozycjach. Puste ramki zabieramy do magazynu. Pszczoły co prawda same sobie wszystko organizują i układają, ale czasami pomoc pszczelarza będzie niezbędna. Pamiętajmy, że przekarmienie jest gorsze od niedokarmienia, pszczoły nie można zalać całego plastra syropem, musi być 40-50% wolnych komórek na dole na każdej ramce, aby pszczoły miały miejsce na zawiązanie kłębu. Jak się zaleje więcej niż 60% to pospadają i zginą. Na zimę przewiduje się zostawienie określonej liczby ramek: ule dadant i warszawskie psozerzane 7-8 ramek, warszawskie zwykłe – 7 ramek, wielkopolskie 10 ramek. Cały czas należy kontrolować siłę i stan rodziny.

We wrześniu dokonujemy drugiego głównego i ostatniego już chyba przeglądu z wyciąganiem nieobsiadanych ramek. Wstawić należy zatwory, można ramki z ostatnim pokoleniem z czerwiem krytym przestawić za kratę do „miodni zimowej”, tak żeby matka nie zdążyła zaczerwić po wygryzieniu się poprzedniego pokolenia, a za kratę do „rodni" dla matki można wstawić 2-3 plastry z poszytym pokarmem, żeby i tak już nie miała gdzie zaczerwić. Ale to dopiero w końcówce września. Po wygryzieniu się ostatniego czerwia ramki puste – te które przeznaczyliśmy kiedyś matce należy już wyjąć i zanieść do pracowni. Wyjmujemy też kratę, pozwalając przejść matce na plastry, których i tak już raczej nie zaczerwi, bo będzie na nich zgromadzony pokarm. Wyjmujemy oczywiście nieodbudowane ramki z węzą przed zimowlą (nawiasem mówiąc nie powinno ich już być o tej porze), ramki pracy itp., zdejmujemy nadstawki i wszelkie kraty (już wcześniej koło sierpnia). Nie zostawiamy na pasieczysku żadnych plastrów, nie prowokujemy pszczół do rabunku. Jeżeli w trakcie zwężania gniazd będzie plaster z niezasklepionym pokarmem, należy go po skończeniu przeglądu wstawić za zatwór na jakiś tydzień aby pszczoły go oczyściły, osuszyły i ew. pokarm zabrały do „centrum gniazda”. Pusty plaster potem zabieramy do pracowni. Walka z gryzoniami, szukającymi schronienia na zimę: zabezpiecza się wyloty metalowymi zasuwkami bądź kratkami z siatki ogrodzeniowej oczka 7-8 mm albo 1cm na 1cm. Przypinamy je na gwoździk albo zszywaczem pneumatycznym. Rekomendujemy wysypanie trutki na pasieczysku pod ulami. Sprawdzamy stan techniczny uli, czy nie są spróchniałe, a w daszkach czy nie ma dziury. 

 Październik 

W październiku pszczoły zaczynają układać kłąb zimowy, rozpoczyna się wzajemne ogrzewanie poprzez drżenie mięśni robotnic. Październik to miesiąc ostatnich odymień Apiwarolem i jednorazowego użycia kwasu szczawiowego. Powinno się kończyć leczenie Apiguardem! Nie zostawiamy żadnych pasków i leków w ulach na zimę! Z wylotów usuwamy wkładki zwężające, wyloty muszą pozostać otwarte maksymalnie, na całą szerokość i długość, tak jak latem. Zabezpieczamy je tylko osłonkami na gryzonie (patrz Wrzesień). Zwiększamy w ten sposób cyrkulację powietrza. Można otworzyć w ulach leżakach skrajne uliczki, wyjąć 1 beleczkę z lewej i 1 beleczkę z prawej strony aby uchodziła para wodna. Najpóźniej w październiku należy wyjąć podkarmiaczki z uli, a na ich miejsce włożyć maty ocieplające. Od góry gniazda najlepiej jest ocieplić poduszkami z sieczką, słomą, kocami, płótnem. Niektórzy nie zostawiają w ogóle ocieplenia na zimę i kładą dopiero w marcu. Wg nas powinno być ocieplenie od góry, by nie narażać pszczół na bezpośrednie uderzenie fali mrozu.

Listopad


Rodzinom należy się spokój. Polecamy dokarmiać ptaki słoniną, nasionami, pestkami, pszenicą, ziarnami z daleka od pasieki, by nie zalatywały do uli. Ważne jest to, żeby ściąć jesienią ewentualne gałęzie, które mogą zahaczać i stukać w ule niepokojąc rodziny.

bottom of page