top of page
12 lat doświadczeń i selekcji w Pasiece Michałów
Buckfast + Elgon
"Innych pszczół nie chcę" - taki zwrot można najczęściej usłyszeć od właściciela tytułowej pasieki na propozycję sprzedaży matek innych ras i linii.
Od 2008 roku w pasiece pojawiały się najczęściej matki rasy kraińskiej. W ciągu kolejnych 6 lat sprowadzane były najczęściej matki Car - Prima, Car - Alpejka, Car - Nieska, Car - Gema, ale też Car - CT-46, Car CJ-10, Car - Bielka, Car - Bielka 1, Car - Kamianka, Car - Aga, Car - Aga-3, Car - Singer. Z tej grupy najlepiej pod względem zimotrwałości, łagodności i miodności spisywały się pszczoły od Pana Leszka Bielickiego - Bielka i Bielka1, Aga3 oraz Alpejki. Tworzyły optymalną siłę na potrzeby pasieki stacjonarnej i były to pszczoły w sam raz jak dla osoby początkującej. Pozostałe rodziny od innych matek spisywały się średnio. Rekordowe, sumaryczne zbiory miodu osiągano w 2009 i 2010 roku, jednak po roku 2012 tendencja była spadkowa a produkcja miodu co raz niższa. Zaczęto dokonywać zmian poszukując innych pszczół, jednak przyczyn pogarszających się wyników upatrywano bardziej w słabnących pożytkach. Z tym faktem skorelowana była co raz bardziej ubożejąca baza pożytkowa w terenie, co raz mniejsze areały wysiewanej gryki a także masowe wycinki przydrożnych lip i akacji.
W 2011 roku pomimo obecności 4 pasków Biowar500/1 rodzinę doszło do ogromnego porażenia rodzin pszczelich i depopulacji. Syndrom pustego ula dostrzegalny był najbardziej w ulach po rodzinach z matkami: Bielka, Aga, Prima, Nieska, Singer, Kamianka. Nie udało się wielu rodzin zregenerować do zimowli, prawdopodobnie przez spóźnione leczenie jak i też niewystarczającą skuteczność zastosowanych pasków.
W 2012 roku po wydawałoby się sromotnej klęsce sprowadzono do pasieki kolejne linie, tym razem Car-Tirol, Car-Erika, Car-Germania (Niemka) jednak cały ciężar pasieki oparliśmy na wciąż obecnych matkach Aga oraz Alpejka. Dużym niepowodzeniem zakończyły się eksperymenty z regionalną linią Car-Anna oraz Buckfast KB-266 zakupiony na próbę do 2 uli. Dobrze zapowiadające się i plenne rodziny Tirol i Erika poskromione zostały narastającą inwazją warrozy w 2012 i 2013 roku. Osłabione po terapii kwasem mrówkowym 85% wyszły z zimowli dość osłabione do tego stopnia, że matki zaprzestawały wiosennego czerwienia w 2013 r bądź trutowiały. Wykazywały się niską tolerancją na zabiegi kwasami w przeciwieństwie do pszczół Aga, Alpejka, Prima, Bielka czy nawet pszczół rasy włoskiej, które były równolegle wprowadzane na niewielkiej liczbie uli. Rodziny z matkami Erika i Tirol przestały istnieć, stopniowo niknęły i gasły w oczach, był to pewny znak, że nie są wytrzymałe i cechują się wysoką podatnością na warrozę. Zainteresowania przerzuciły się w 2012 r także na pszczoły Apis ligustica (Włoszki), Minnesota i Buckfast, zwłaszcza duński Buckfast KB-266, który wchodził do Polski. Niestety rodziny te cechowały się ogromnym instynktem rabującym, przez co utraciliśmy znaczną część rodzin rasy kraińskiej. W rodzinach Buckfast Kb-266, Włoszkach i Minnesocie doszło do nadmiernego czerwienia, reinwazji warrozy wskutek czego rodziny do zimowli poszły wyrabowane, osłabione, z brakami pokarmu zimowego - stale zużywanego na czerwienie. W 2013 roku mimo nienajgorszych pożytków, izolowania matek i stosowania zabiegów hodowlanych ku naszemu zdziwieniu nie udało się odebrać pokaźnych ilości miodu od pszczół Minnesota i Włoszek. Za to pszczoły te doskonale nadają się do tworzenia odkładów i pakietów ze względu na wysoką plenność matek szacowaną na ok. 3 000 jajeczek na dobę. W maju 2012 roku wprowadzono do dwóch rodzin również pierwsze 2 matki Primorskie od Leszka Stępnia. Były to 7 ramkowe wówczas odkłady utworzone na rdzennej pszczole Car-Alpejka. Z końcem czerwca po pożytku rzepakowym, mniszkowym i lipowym odebrano z tych dwóch rodzin łącznie 36 litrów miodu wielokwiatowego zaś z początkiem sierpnia po zakończeniu pożytku gryczanego kiedy pszczoły były już na 14 ramkach warszawskich poszerzanych odwirowano odpowiednio 24 i 26 litrów miodu gryczanego. Było to pewnego rodzaju przebudzenie, gdyż w innych pniach, żadna rodzina rasy kraińskiej czy włoskiej nie zbliżyła się nawet do 14 kg pomimo względnie wysokiej siły. Pszczoły primorskie choć tylko w dwóch ulach trafiły od razu pod szczególną opiekę i obserwację. Imponowały ogromną powierzchnią zaczerwionych ramek i cichą, spokojną, prawie niezauważalną pracą na wylotach. Niestety radość nie trwała długo. Już w drugim tygodniu sierpnia po rozpoczęciu karmienia na zimę zauważalne było znaczne pogorszenie się stanu zdrowotnego rodzin pszczelich, za wyjątkiem Włoszek, nielicznych rodzin Buckfast i 2 rodzin Primorskich. Leczenie było opóźnione ze względu na przedłużenie się pożytku gryczanego i spadziowego, terapia prowadzona była przy użyciu pasków Biowar500 a także kwasu mrówkowego 85% z osłonowym zabiegiem Beevitalem Hive Clean wykonywanym co 7 dni. 8 września 2012 dochodzi do kolejnego załamania kolonii i mimo niezauważanych wcześniej roztoczy ani w czerwiu (stosowane ramki pracy do lipca) ani na pszczołach, pojawią się objawy zdeformowanych skrzydeł (DWV) czy zauważalnych roztoczy na dorosłych osobnikach pszczół. 40% z każdej prawie rodziny rasy kraińskiej ginie, ale ginie szybciej niż zwykle. Spadek pszczół na przełomie sierpnia i września jest zrozumiały ze względu na wymianę pokoleń i ginięcie pszczół letnich wskutek przerabiania syropu cukrowego na zimę. Jednak takie karmienie rozpoczęło się dopiero z końcem sierpnia. Czerwienie w w/w rodzinach jest mocno ograniczone, drastycznie spada stan pogłowia pszczół w prawie każdej rodzinie kraińśkiej. Badania laboratoryjne przeprowadzone w SGGW wykazały później obecność wirusa zdeformowanych skrzydeł i ostrego paraliżu pszczół IABPV a więc jest to pokłosie nieskutecznej walki z warrozą. Zauważyłem pierwszy raz nieskoordynowane ruchy robotnic, drżenie mięśni skrzydełkowych i pierwszy raz miałem okazję zobaczyć jak wygląda porażenie wirusem zdeformowanych skrzydeł u ponad połowy robotnic. W tym samym czasie Pani Profesor Krystyna Pohorecka alarmuje o ogromnej reinwazji pasożyta V. destructor w regionach objętych monitoringiem pasiek. Na zimę 2012/2013 podawano inwert Apigood firmy Orion. Pokarm z końcem września zmagazynowany prawidłowo i poszyty w plastrach pozostał osamotniony w pustych ulach. Ostatnie rodziny były łączone i traktowane kompleksem Apiwarol + Beevital Hive Clean. Przed zimowlą pasieka zamkniejszyła się o 1/3.
W 2013 roku po kolejnej porażce w pasiece pojawiają się pszczoły Buckfast GZ i ponownie Aga3, Prima oraz Alpejka. Po zimowli następuje dość szybki rozwój w rodzinach złączonych, pszczoły przywróciły prawidłowy, wiosenny rytm pracy a matki solidnie regenerowały i nadrabiały straty z jesieni. W 2013 roku wyniki ze zbiorów miodu spadły dwukrotnie. W maju trafiło się podtrucie wywołane środkami ochrony roślin, 30% pasieki było regenerowane od nowa, wiązało się to z wymianą matek ze względu na ich strutowienie. Utracono rodziny z matkami Car-Prima. Wycofano całkowicie pszczoły Gema, Alpejka, Kamianka, Singer, Bielka1, Nieska. Decyzja zapadła po katastrofalnych zbiorach miodu na poziomie średnio 7 litrów miodu gryczanego z ula. W sierpniu 2013 wprowadzony zostaje materiał Elgon, Buckfast B-42, Prima, Aga i Buckfast GZ. Rodziny są bioasekurowane przy użyciu środka BeeVital Hive Clean. Główne leczenie zostało oparte na brytyjskim preparacie ApiGuard z aktywnym tymolem. Już w tym czasie interesowaliśmy się nabyciem matek Car-Hinderhoffer ze względu na ciekawe opinie pszczelarzy. Na stan 11 września 2013 stwierdzono małą liczbę pszczół do zimowli, rodziny zajmowały raptem 6-7 ramek warszawskich poszerzanych. 2013 rok był bardzo niespokojnym czasem. Skoncentrowano się na zdrowiu pszczół i wczesnym leczeniu niż na wynikach i zbiorach miodu. W 2014 roku po dość dobrej zimowli i całkiej obiecującej kondycji wprowadzono do pasieki ule Dadanta-Blatta, produkcji p. Piotra Tumidajewicza. W roku 2014 podjęto próby przywrócenia nowej generacji linii CJ-10 oraz CT-46. Zaczęto zasiedlanie uli (odkładami) i poddawanie do rodzin produkcyjnych pszczół Buckfast oraz linii Primorska i Elgon od Polbarta. Po skrupulatnym zapoznaniu się z opisem tych pszczół i opiniami wielu pszczelarzy na ślepo zaczęliśmy poddawanie matek od polbarta, które kontynuujemy po dziś dzień. Pomimo, iż w 2016 roku całkowicie zrezygnowano z pszczół rasy kraińskiej, w 2018 roku wprowadzono do kilku uli pszczołę Car-Hinderhoffer ze względu na dobre opinie. Pszczoły choć spełniły nasze minimalne wymagania zostaną jednak zastąpione w 2020 r matkami rasy anatolijskiej celem osiągnięcia jeszcze lepszych wyników. Obecnie nasze zainteresowania skupiają się wokół pszczoły Meda i Sahariensis, które wprowadziliśmy testowo w 2019 roku jednak ich ocena rozpocznie się na pożytku rzepakowym w 2020 r. W 2018 roku pojawiły się w pasiece także matki Buckfast Royal od Piotra Kuczewskiego i Buckfast GZ od Michała Lewandowskiego, jednak już rok później zostały całkowicie skasowane. Zakup tych matek był jednym wielkim nieporozumieniem. Wystawiono tym matkom negatywną ocenę.
Wyniki te można by skomentować "Innych pszczół nie chcę". Pochodzą one zarówno z kadry A pasieki stacjonarnej jak i kadry B - wędrownej. Są o tyle nierzetelne, że każdy rok jest dosłownie inny pod względem warunków pogodowych, w tym temperatury, wilgotności, opadów, a także występowania pożytków. Na takie wartości składa się nieskończona liczba wielu czynników, w tym pogody i zmiennych pożytków stacjonarnych w zależności od upodobania lokalnych rolników. Pszczołę Primorską skomentuję w oddzielnym do tego artykule. Źle bym się czuł gdybym przy okazji tego artykułu nie wspomniał o matkach Buckfast od Przemka Gierchatowskiego. Zostały one wprowadzone w 2016 roku po raz pierwszy i zastąpiły wysłużone Włoszki - matki rasy włoskiej, przez które w pasiece pojawiła się grzybica wapienna niedługo po przyjęciu. Polecił mi je Robert Chrzanowski - członek zarządu SPP Polanki, dzięki któremu poznałem także Przemka Gierchatowskiego. Robert wysłuchawszy mojego żalenia się na spadające wyniki w produkcji miodu odpowiedział krótko "jak chcesz zobaczyć jak wygląda pięknie zasklepiony miód to weź matki od Przemka". I tak zostały wprowadzone pierwsze 3 matki Buckfast, potem kolejne i kolejne. Wyniki kształtowały się w średniej ulowej od 20-36 kilogramów na pożytku gryczanym. Dochodziło do sytuacji gdzie nie nadążaliśmy z odbiorem miodu. Pożytek gryczany wirowany był z uli 3-krotnie w odstępach 2 tygodniowych (rok 2017). Rodziny po wyczyszczeniu nadstawek, 14 dni później oddawały odbudowaną i powtórnie zasklepioną nadstawkę. Pszczoły Buckfast od tego hodowcy wykazały się naprawdę wybitnymi cechami użytkowymi i wyróżniały na tle innych rodzin pszczelich, zajmując niemal tę samą pozycję co pszczoły Primorskie. Obecnie matki Buckfast od tego hodowcy stanowią równo 50% naszej pasieki i ten materiał będzie dalej wprowadzany w kolejnych sezonach.
Wartości w tabelach były uśredniane (średnia arytmetyczna) na podstawie 2 lub 3 wartości (2 lub 3 miodobrania w ciągu sezonu).
Wygląd, usposobienie, inne zauważalne cechy hodowlane i użytkowe pszczół Elgon, Buckfast (Polbart) i Buckfast (PG) zostaną opisane wkróce. Ciąg dalszy nastąpi...
bottom of page