top of page

Umiejętne sterowanie nastrojem rojowym

Rójka -w najprostszej definicji- to rozmnażanie się rodzin pszczelich. Pszczoły roją się głównie w maju i czerwcu. Najsilniejsze rodziny potrafią wyroić się nawet w końcówce kwietnia., w dużych miastach nie jest zaskoczeniem interwencja do rójki w okolicach 1-10 kwietnia.

Po uwiązaniu się pszczół na gałęzi lub w innym miejscu matka wydziela ze swych gruczołów żuwaczkowych feromon –kwas 9-hydroksy-trans-2-decenowy, który motywuje pszczoły do tworzenia i zbijania się ściśle w kłąb. Feromon ten, wydzielany jest również w ulu. Jego skutkiem w działaniu ma być hamowanie robotnic w budowaniu mateczników.

Przyczyny rojenia się pszczół:

- zbyt ciasno ułożone gniazdo - niedostateczna ilość miejsca (pszczoły nie mają miejsca do składania świeżego pokarmu, a królowa nie ma miejsca do czerwienia. Pszczoły zwiadowczynie szukają nowego, luźnego miejsca),

- niedostateczna wentylacja, 
- nadmierna liczba pszczół młodych,

- niedostateczna podaż pokarmu białkowo-węglowodanowego,

- brak pożytku,

- niekorzystna pogoda,
- matki starsze niż rok są bardziej podatne na rójki niż młodsze królowe,
- uwarunkowania genetyczne wywołujące skłonność do rozmnażania i wiele innych,

- wymiana mleczka pszczelego między robotnicami (nośnik zapachów, feromonów).

Symptomy i sygnały dla pszczelarza, przy których interwencja jest konieczna:
- obecność miseczek matecznikowych (zarówno zaczerwionych jak i niezaczerwionych).
- obecność pełnych - dojrzałych mateczników rojowych, ulokowanych tylko i wyłącznie na skrajach plastrów, na krawędziach ramek - rzadziej na środku plastrów,
- budowanie dzikich plastrów we wszystkich możliwych zakamarkach, uliczkach, niewyjętych podkarmiaczkach.
- pobielanie świeżym woskiem starych, pociemniałych komórek (plastrów), budowa mostków, nadbudowań, języków,
-  tworzenie przez pszczoły kłębów przy otworze wylotowym i mostku, tzw. brody,
-  przepełnienie uliczek pszczołami, widok wentylujących pszczół przed wylotem,
-  plastry zapełnione pyłkiem, miodem i czerwiem (w pokaźnych ilościach występuje czerw trutowy),
- obecność trutni i czerwiu trutowego (rozpoczyna nastrój rojowy w rodzinie pszczelej),
- rodzina staje się rozleniwiona, pszczoły siedzą bezczynnie na mostku i "śpią",
- w zaawansowanym nastroju pszczoły zaprzestają odbudowy ramek pracy i węzy a matki zaniechają czerwienia. 

Zapobieganie, czyli co robić, aby nie dopuścić do rójki?

- Koniecznie należy dodawać ramki z węzą - zapewnić możliwość budowania i poszerzania przestrzeni w ulu. Pszczoły muszą mieć nowe miejsce do składania pokarmu, a matka miejsce do czerwienia. To jest metoda usypiająca, tłumiąca nastrój rojowy. Po zapełnieniu całego gniazda (mowa o ulu leżakowym) należy wprowadzić nadstawki ze swobodnym dostępem pszczół. Jeśli w ulu leżaku wyczerpane zostaną wszystkie możliwości związane z poszerzaniem należy:
- obowiązkowo zrywać wszystkie zaczątki mateczników rojowych oraz pełne ich formy (wycinać nożem, dłutem pasiecznym),
- regularnie wymieniać matki co 2 lata,
- stale zabierać ramki z zasklepionym miodem do odwirowania,
-  tworzyć odkłady, zmniejszać siłę rodziny,
- stosować ramki pracy (jest to forma przewietrzenia gniazda i rozładowania napięcia rojowego u młodych pszczół woszczarek),
- blokować wylot matce np. założeniem kawałka kraty przegrodowej lub podcinać skrzydełka.

W czasie nastroju rojowego w ulu dosłownie "kipi", od feromonów. Aby jak najszybciej rozładować nastrój rojowy, trzeba poszerzyć maksymalnie gniazdo ramkami z węzą i stale co tydzień - równo co 7 dni (max 8-9) - zrywać mateczniki. W okresie podwyższonych temperatur dopuszczalne jest przeplatanie ramek z czerwiem krytym - ramkami z węzą. Wszystkie do tej pory zabiegi są określane wprost walką z wiatrakami. Aby w sposób pełny i kontrolowany zredukować skutecznie nastrój rojowy należy osłabiać rodzinę pszczelą, tworzyć silne odkłady (nawet z 6-8 ramek z czerwiem i pszczołami) zabierać przepełnione ramki i poddawać nowe z węzą. Artykuł o tworzeniu odkładów znajdziecie w zakładce Biblioteka.

Alternatywą dla robienia odkładów jest model zaproponowany przez p. Czesława Junga. Metoda jest czasem uciążliwa ze względu na ciężar uli leżaków ale świetnie rozładowuje nastrój rojowy.  

Ul z silną rodziną z nadstawką zapełnioną miodem i pszczołami zestawić z podstawki i wynieść na koniec pasieki (3--5 metrów wystarczy). W miejsce wyniesionego miejsca ustawić pusty ul z samymi ramkami z węzą, ew. 2 z suszem a między nimi dać ramkę z czerwiem (otwarty lub kryty) ale obowiązkowo z matecznikiem/matecznikami. Do pustego ula koniecznie przełożyć nadstawkę z miodem z poprzedniego ula, która będzie stanowiła źródło żelaznego zapasu i centrum energetyczne do odbudowy gniazda. Tym sposobem pszczoły lotne wlatują do nowego ula i są już nową rodziną. Zbiór z trwającego pożytku będą składały w nadstawce i odbudują całą węzę dla nowej matki. Z matecznika wygryziona
matka wkrótce się unasieni i zacznie czerwić - rodzina dalej zachowuje status pnia produkcyjnego. Ważne jest aby trwał pożytek - w przypadku kiedy trwa okres bezpożytkowy należy rodzinie zapewnić stały dostęp do pokarmu (syrop lub ciasto, bądź ramki z zapasami zimowymi z magazynu). Istotą zniszczenia nastroju rojowego jest rozdzielenie młodych pszczół ulowych od starszej kadry pszczół lotnych a zabieg ten powoduje inteligentny rozdział tych dwóch grup pszczół. Pszczoły lotne powrócą do
"pustego ula". Tak zmieniona strategia rodziny pozwoli zwiększyć produkcję i zapobiec wyrojeniu. W ulu odstawionym jest stara matka i dalej czerwi. Rój został podzielony na dwie rodziny, które mogą stanowić rodziny okresowe możliwe do ponownego połączenia przed zimowlą.

Propozycja sterowania nastrojem rojowym w ulach korpusowych:

Utrzymujemy rodnię (rodnia to korpus z czerwiem i matką) na jednym (np. dla ula Dadant) lub maksymalnie dwóch korpusach (np. dla ula Wielkopolskiego). W czasie intensywnych upałów i zaawansowanego nastroju rojowego przygotowujemy pełny korpus z ramkami z węzą. W dolnym korpusie odnajdujemy matkę i łapiemy ją do chwytaka. Przenosimy nawet 5-7 ramek z czerwiem za jednym razem do korpusu z przygotowaną węzą a w miejsce wyjętych ramek z czerwiem przekładamy oczywiście ramki z węzą (mogą być wszystkei razem obok siebie na środku gniazda lub przeplatane z resztą ramek). Ważne jest aby przenoszony czerw był kryty. Następnie wypuszczamy matkę na ramki z węzą do dotychczasowej rodni, nakłada się kratę przegrodową a nad nią ustawia się korpus z czerwiem krytym i węzą (mogą być również poprzeplatane ramki). Akcję takiej podmiany powtarzamy cyklicznie aż do wygaśnięcia - ustania nastroju rojowego z wykorzystaniem suszu lub kolejnych ramek z węzą (Czyli korpusów). Nad kratą analogicznie - będzie przybywała nam liczba korpusów, które w okresie intensywne pożytku przekształcą się w efektywne miodnie nabite młodą pszczołą. Warto zadbać o to, żeby pszczoły miały źródło pokarmu na czas odbudowa gniazda - rodni (syrop lub trwający pożytek). 

W pasiece Michałów stosujemy w okresie trwania intensywnych pożytków następującą metodykę: 

W okresie kwiecień-czerwiec intensywnie rozwijamy u matek czerwienie pozwalając matkom czerwić w 2 korpusach 10 lub 12 ramkowych Dadanta. Jest to możliwe zwłaszcza przy pszczole Buckfast, Elgon i Primorskiej, na których oparliśmy gospodarkę pasieczną. Można stymulować matki syropem cukrowym. Na 7-8 dni przed zakwitem pożytku matki zostają przeniesione do półkorpusów (nadstawek 1/2 Dadanta) na ramki z węzą lub suszem (najczęściej przeplatane). Półkorpus z matką zostaje zakryty kratą odgrodową, na której umieszczane są wszystkie inne dotychczasowe korpusy zaczerwione. Dzięki temu matka zostaje ograniczona w czerwieniu na jednym półkorpusie na okres trwania pożytku, a wszystkie inne korpusy zaczerwione stają się swoistą miodnią. Po wygryzieniu się czerwiu i wypolerowaniu komórek robotnice zaczną składować w plastrach miód. Przy silnym pożytku możliwe jest odebranie imponjących ilości miodu. Nad korpusami modowymi mogą stać na samej górze również półkorpusy będące także magazynami miodu. W ten sposób pracują wszystkie kasty pszczół - od woszczarek, młodych pszczół ulowych jak i kadry lotnej. Młode pszczoły ulowe zajęte będą przetwarzaniem wziątku z pożytku, odparowywaniem i zasklepianiem miodu. Ograniczenie matki spowoduje większy zysk w postaci miodu dla pszczelarza, gdyż czerwienie w okresie trwania pożytku jest niepotrzebne, odbierane jest jako marnotrawstwo miodu. Po to się mobilizuje czerwienie i wyhodowuje wcześniej kadrę na duży pożytek - pokolenie letnie by w czasie jego trwania ograniczyć czerwienie a tym sposobem wykarmianie larw przez co zwiększy się zysk właściciela. Nie ma mowy o rojeniu, gdyż pszczoły mają zapewnioną ogromną powierzchnię do użytkowania (to są często 2-3 korpusy - w przypadku naszej pasieki plus dodatkowe półkorpusy). W dolnej nadstawce gdzie uwięziona jest matka nie ma mowy o zakładaniu mateczników rojowych czy małej powierzchni czerwienia gdyż pszczoły nie są totalnie zainteresowane dolnym gniazdem - ich praca skupia się wokół gónych korpusów miodowych - całe czas są zaktywizowane i zaangażowane w pracę, nie mając pretekstu do rójki. W momencie kiedy dochodzi do miodobrania, pszczelarze zwracają odwirowane korpusy i natychmiast uwalniają matkę z dolnego półkorpusu przenoszą ją na większą akubaturę  -  objętość czerwienia chcąc zregenerować zasoby liczbowe rodziny pszczelej. Pamiętajmy, że pszczoły się zużywają, giną, dlatego zaraz po odwirowaniu miodu należy wypuścić na te korpusy matkę (najlepiej ją przenieść chwytakiem) by zaczerwiła ponownie większą liczbę ramek. Przy nastęnym pożytku manewr można powtórzyć. Przy uwolnieniu matki do górnych segmentów pszczoły pomimo zakończonego pożytku również nie popadają w nastrój rojowy. Zwróćcie drodzy Czytelnicy uwagę, że te pszczoły ani chwili się nie nudzą ani nie mają przerwy. Po odbudowie i osuszeniu odwirowanych ramek od razu cała drużyna zostaje przerzucona do opieki nad czerwiem, który dynamicznie przybywa. Larwy są pielęgnowane, wykarmiane a w gnieździe przywrócony zostaje znowu klasyczny rytm rozwojowy. W tym czasie warto zadbać o stałe uzupełnianie żelaznego zapasu jeśli panuje tzw. susza pożytkowa. Rodziny prowadzone w ten sposób nigdy nam się nie wyroiły. Pszczoły cały czas zajęte są pracą - a to warunek redukowania nastroju rojowego. 


Co zrobić, gdy zauważymy wyrojoną rodzinę? 

Na pewno nie panikować. Należy ubrać się w kombinezon, przynajmniej zabrać ze sobą kapelusz. Pierwszą nadrzędną czynnością jest sprykanie wiszącego roju wodą ze spryskiwacza (Pszczoły będą miały mokre skrzydełka i nie odlecą, ponadto uspokoją się).
Pszczoły rojowe nie żądlą ponieważ ich zapełnione wola pokarmem zaczerpniętym z ula nie pozwalają na wysunięcie żądła. Musiałyby pozbyć się pokarmu ("wypluć go") a robią to tylko gdy poczują się zagrożone. Jednak lepiej nie prowokować losu i zaopatrzyć się w kombinezon. Rój należy strząsnąć do wiadra, rojnicy lub innej skrzynki. Można postawić pod miejscem uwiązania się kłębu, żeby wszystkie pszczoły weszły do środka.


I sposób
Rój przesypujemy do ula, z którego uciekł, dodajemy węzę, susz, ramki z pokarmem. W ulu absolutnie nie mogą się znaleźć mateczniki rojowe. Rój poddajemy prowokacji. Pszczoły podkarmiamy (przez syrop lub dowieszenie plastrów z pokarmem), a także dodajemy 2 ramki z czerwiem otwartym z innej rodziny. Ma to na celu wznowienie instynktu opiekuńczego u pszczół. Sprowokowane pszczoły (mając pokarm i młode do odchowania) nie odlecą z powrotem na drzewo. Rój należy kontrolować i zmusić go do pracy i przywołać do normalnego rytmu.
 
II sposób
Złapany rój można "ostudzić". Rojnica z pszczołami powinna zostać przeniesiona do piwnicy na kilkanaście godzin. Następnie rój przesypać do ula, włożyć ramki z węzą i podkarmić, jeśli nie ma silnego pożytku w terenie. 

Rodziny, które na skutek rójki zmniejszają swoją liczebność, produkują w określonym roku mniej miodu. Pierwak - czyli rój, który wyleciał ze starą matką- jest najcenniejszy, tam jest ponad 50% pszczół lotnych. 

 Biotechnologia w służbie weterynarii?

Piotr Nowotnik jest doktorantem IV roku kształcenia w Szkole Doktorskiej UPWr w dyscyplinie weterynaria. Z wykształcenia jest biotechnologiem i specjalistą w mikrobiologii. W swojej karierze naukowo-zawodowej już od początku lat akademickich w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie zajmował się badaniem zjawiska przeciwdrobnoustrojowości i oporności patogenów środowiskowych na różne czynniki przeciwbakteryjne. Od kilku lat jego obiektem zainteresowań naukowych jest wykorzystanie metabolitów funkcjonalnych w tym bakteriocyn, wytwarzanych przez bakterie, należące zwłaszcza do gatunków probiotycznych. 

 

Brak skutecznych rozwiązań produktowych na rynku do prewencji przed rozwojem zakażeń u zwierząt gospodarskich, niestabilny status administracyjno-prawny zwierzęcych chorób zakaźnych, ryzykowne praktyki wśród hodowców zwierząt gospodarskich pogłębiające problematykę chorób, wzmożone zainteresowanie produktami naturalnymi o charakterze celowanych biopreparatów mikrobiologicznych o podwyższonej zawartości metabolitów, unijna polityka nakazująca drastyczne zmniejszanie zużycia antybiotyków i środków przeciwdrobnoustrojowych oraz niewykorzystany potencjał biotechnologii i mikrobiologii w zwalczaniu i profilaktyce chorób zwierząt gospodarskich stanowiły genezę i wyzwania badawcze, które przyczyniły się do podjęcia przez doktoranta odpowiednich badań. 

 

Widząc niewykorzystany potencjał biotechnologii i mikrobiologii w medycynie weterynaryjnej a także pogłębiające się problemy zdrowotne i zakażenia bakteryjne u zwierząt gospodarskich podjął decyzję o próbie wykorzystania probiotechnologii w naukach weterynaryjnych. W ramach doktoratu wdrożeniowego we współpracy z firmą ProBiotics Polska, w której zawiaduje Działem Badań i Rozwoju opracowuje pierwszy w Europie preparat metaboliczny - synbiotyczny o podwyższonym potencjale przeciwdrobnoustrojowym, zmniejszającym presję bakterii Paenibacillus larvae na fizjologiczny mikrobiom larw rodzin pszczelich, przerywając w ten sposób łańcuch zakażeń i częstotliwość występowania ognisk zgnilca amerykańskiego w pasiekach. Problemem badawczym do rozwiązania było zmniejszenie presji zgnilca amerykańskiego w rodzinach pszczelich poprzez wspieranie rozwoju mikrobiomu larw pszczoły miodnej, konkurującego i blokującego nadmierne namnażanie się i wytwarzanie endospor P. larvae oraz sprawdzenie wrażliwości komórek wegetatywnych P. larvae na substancje biologicznie aktywne, ukonstytuowanych na drodze procesów biotechnologicznych z wykorzystaniem użytych komponentów. Celem badawczym i kamieniami milowymi do osiągnięcia były: 

  1. wzmocnienie mikrobiomu larw i dorosłych osobników pszczoły miodnej;

  2. wyeliminowanie rozprzestrzeniania się bakterii P. larvae (przerwanie łańcucha zakażeń);

  3. opracowanie sposobu, dawkowania i drogi podania preparatu z uwzględnieniem elementów praktyki pszczelarskiej;

  4. ograniczenie wzrastającej liczby terenów zapowietrzonych i skutecznie zredukowanie rozszerzających się ognisk zakaźnych;

  5. opracowanie i dostarczenie nowego, kontaktowego synbiotyku o wysokim potencjale przeciwdrobnoustrojowym dla pszczół, zabezpieczającego przed zakażeniem bakterią Paenibacillus larvae wywołującą zgnilec amerykański w rodzinach pszczelich;

Piotr Nowotnik jako jedyny w Polsce, po pozytywnym zaopiniowaniu wniosku przez Instytut Weterynarii – PIB w Puławach uzyskał zgodę Głównego Lekarza Weterynarii na przeprowadzanie badań terenowych z udziałem zakażonych rodzin pszczelich. Specjalna, fermentowana formuła preparatu, stosowana w formie prewencyjnej przez pszczelarzy, będzie zawierała killerowe szczepy probiotyczne i komponenty roślinne pochodzące z polskich lasów i łąk. 

Opiekę promotorską sprawuje Pan Profesor dr hab. Paweł Chorbiński z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu (będący też lekarzem weterynarii) wspierając doktoranta we wszystkich działaniach metodologicznych i aplikacyjnych. Praca doktorska oraz realizacja metodologii jest wspierana również przez Pana Profesora dr hab. Pawła Migdała z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i Pana Doktora Bogusława Górskiego z firmy ProBiotics Polska. Dużą rolę w kontroli jakości oraz w przygotowywaniu szczepów bakteryjnych do dalszych analiz odegrał Zespół Mikrobiologów z Instytutu Technologii Mikrobiologicznych w Turku na czele z Panem Michałem Świątkiem oraz Dyrektor ITM - Panią Małgorzatą Stefańską-Jońca.

 

Doktorat ten składał się z 23 zadań obejmujących badania laboratoryjne in-vitro, badania terenowe  in vivo oraz prace przedwdrożeniowe. Pierwsze zadania obejmowały selekcję i dobór komponentów biologicznie czynnych, oznaczenie aktywności przeciwdrobnoustrojowej składników oraz ich połączeń wobec zgromadzonych izolatów różnych genotypów bakterii Paenibacillus larvae z wykorzystaniem 3 odmiennych, światowych protokołów i standardów – EUCAST, CLSI oraz NCCLS. Piotr Nowotnik sprawdził również synergię pomiędzy użytymi składnikami i dowiódł, że użyte komponenty nie wykluczają się wzajemnie i nie ograniczają swojego działania. Następnie realizacja zadań przeniosła się do przemysłu gdzie we współpracy z dr inż. Bogusławem Górskim opracowywał zgodnie z harmonogramem preformulacje pilotażowego preparatu w 20, 100, 1000 i 10 000 litrów, sprawdzając po każdym skalowaniu właściwości biologiczne, jakość, stabilność i aktywność przeciwdrobnoustrojową prototypu nowego wyrobu metaboliczno-mikrobiologicznego. Równolegle do tego odbywały się eksperymentalne prace rozwojowe, gdzie preparat podawany był do ponad 64 pasiek podstawowych i 98 pasiek rezerwowych obejmując w ten sposób diagnostyką i programem badawczym ponad 400 rodzin pszczelich w Polsce i zagranicą. Doktorant dowiódł, że preparat ogranicza i zapobiega infekcjom w ulach co przejawiało się logarytmicznym spadkiem patogennych przetrwalników i bakterii wegetatywnych o 3-4 rzędy logarytmiczne przy użyciu metod biologii molekularnej. Opracowany preparat jest w pełni bezpieczny, ekologiczny, nie wykazuje toksyczności dla pszczół ani środowiska. Podawany będzie w formie dodatku do pokarmu lub poprzez nakraplanie uliczek międzyramkowych obsiadanych przez pszczoły w ulu. Rejestracja została ukierunkowana na mieszankę paszowo-uzupełniającą. 

Dużą rolę w kontroli jakości oraz w przygotowywaniu szczepów bakteryjnych do dalszych analiz odegrał Zespół Mikrobiologów z Instytutu Technologii Mikrobiologicznych w Turku na czele z Panem Michałem Świątkiem oraz Dyrektor ITM - Panią Małgorzatą Stefańską-Jońca.

 

Po zakończeniu doktoratu we wrześniu tego roku, Piotr Nowotnik nie planuje kończyć swojej przygody z medycyną weterynaryjną, lecz przeciwnie – jego misją jest prowadzenie biotechnologii w służbie weterynarii. Następny plan przyszłego doktora to opracowanie linii kolejnych, spersonalizowanych, celowanych preparatów mikrobiologicznych o podwyższonej zawartości metabolitów z możliwością zastosowania u innych gatunków zwierząt gospodarskich. 

 

Badania realizowane w ramach pracy doktorskiej jak i te późniejsze zaplanowane przez Piotra Nowotnika przyczynią się do: poprawienia bezpieczeństwa żywności (w przypadku tematyki doktoratu również do ochrony rodzin pszczoły miodnej i poprawienia zapylania upraw), zmniejszenia stosowania antybiotyków i środków przeciwdrobnoustrojowych w produkcji zwierzęcej, ale również do zmniejszenia stresu środowiskowego co przełoży się na wspieranie, podnoszenie i poprawę dobrostanu zwierząt gospodarskich. Efekty wypracowane w ramach prac badawczo-rozwojowych są zgodne z aktualnymi dyrektywami i programami Komisji Europejskiej oraz Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności i będą się skupiały wokół nowej definicji bioasekuracji. 

Business Title

fot. Marek Gacka
fot. Marek Gacka
fot. Marek Gacka
fot. Piotr Nowotnik

©2020 by Pasieka Michałów. Proudly created with Wix.com

bottom of page